Read it!



Przyjaciółka zapytała mnie czy napiszę o czytaniu powieści w oryginale. Uznałam to za świetny pomysł i postanowiłam zachęcić Was do spróbowania swoich sił i zapoznania z książką w obcym języku. Dlaczego? Jest kilka powodów i myślę, że powinniście się ze mną zgodzić ;)

Czytanie w oryginale rozwija zdolności językowe i poszerza zakres naszego słownictwa. Zapewne każdy chciałby trafić na książkę, w której żadne słowo nie sprawi mu kłopotu, ale odnalezienie takiej powieści jest dość trudne ;) Nie zawsze jednak trzeba czytać ze słownikiem. Czasem znaczenie wynika z kontekstu całego zdania. Wystarczy spróbować!

Nie zagwarantuję nikomu, że przeczytanie danej książki w oryginale zajmie tyle samo czasu co po polsku ani nie będę obiecywać, iż lektura wyda się łatwa i jasna. Wszystko zależy od dobranej powieści i naszej znajomości języka. Przyznaję, że rozpoczynając książkę po angielsku czasem potrzebuję przebrnąć przez kilka stron nim ostatecznie się "wczytam". 

Według mnie największym atutem czytania w jęszyku obcym jest brak ingerencji tłumacza. Poznajemy fabułę w sposób, jaki przedstawił ją autor. Zazwyczaj tłumaczenia nie wpływają negatywnie na odbiór powieści, ale słyszałam już kilka razy o przypadkach, w których książka prawdziwie przez to ucierpiała.

Wybór książki pozostawiam Wam. Sama nie zastanawiałam się zbyt długo nad doborem pierwszego obcojęzycznego woluminu i zamówiłam w księgarni internetowej Paper towns Johna Greena.



Po przeczytaniu Gwiazd naszych wina uznałam, że dobrym wyborem może być inna powieść amerykańskiego autora (choć zawsze wolałam brytyjską odmianę języka angielskiego ;)). Pomysł okazał się trafny, a humorystyczna powieść była miłym sposobem na spędzenie wolnego czasu. 




Jeśli ktoś z Was wolałby zacząć od krótszych tekstów, to myślę, iż warto spróbować przeczytać kilka opowiadań. Niedawno zetknęłam się z twórczością Virginii Woolf. A Haunted House było ciekawym początkiem, ale pozostałe - Together And Apart, An Unwritten Novel i Monday or Tuesday - trochę mnie znudziły. Miłą odmianą było opowiadanie The Duchess And The Jeweller, które spodobało mi się najbardziej z pięciu wspomnianych historii.



The New York Trilogy Paula Austera... Z pewnością na blogu kiedyś pojawi się recenzja, ale najpierw muszę skończyć całą trylogię ;) City Of Glass, Ghosts i The Locked Room to dobre propozycje dla tych, którzy poszukują krótkich i łatwych do przeczytania książek.



Moją ostatnią propozycją jest powieść dla fanów Francisa Scotta Fitzgeralda. This Side of Paradise to książka, którą obecnie czytam :) Wybierając edycję wydawnictwa Wordsworth możemy ją zdobyć w wydaniu z The Beautiful and Damned w dość niskiej cenie. W porównaniu z pozostałymi powieściami obcojęzycznymi, kilkanaście złotych to świetna okazja dla każdego mola książkowego! :)

Jeśli nigdy nie czytaliście w języku obcym - polecam spróbować! Nie warto się ograniczać. Jest to dobry sposób na rozwój własnych umiejętności. Jeśli jednak zmierzyliście się z obcojęzyczną literaturą to chętnie dowiem się jakie książki postanowiliście przeczytać... I oczywiście w jakim języku! :D


Komentarze

  1. Super post! <3 Fajnie by było jakby ten cykl pojawiał się regularnie :D Ja na razie tylko "Pamiętnik" czytałam w oryginale, więc czas sięgnąć po kolejne pozycje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :) Pomyślę nad kontynuacją :)

      Usuń
  2. Czytałam "Harry'ego Pottera" po angielsku, byłam wtedy chyba w pierwszej klasie gimnazjum i język naprawdę nie sprawił mi problemu, książka jest napisana wyjątkowo prostym językiem :P poza już wspomnianym przeze mnie "Zmierzchem" przeczytałam jeszcze "Anansi Boys" Gaimana w oryginale, ale to tylko dlatego, że nie mogłam dorwać polskiej wersji w żadnej księgarni, a za to znalazłam w internecie oryginalnego e-booka ^^"
    Wspomniałabym jeszcze o tym, że wielu autorów bawi się językiem, tworząc nieprzetłumaczalne gry słów, które bywają ogromnie zabawne :D zdania, które w oryginale powodowały u mnie wybuch wesołości, w czytanej potem polskiej wersji brzmiały zupełnie zwyczajnie.
    No, to chyba tyle ode mnie w tym temacie :P Pozdro i piąteczka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah rozumiem o co chodzi - zabawa językiem zazwyczaj nie wypada dobrze w tłumaczeniu.
      Też miałam problem ze znalezieniem jednej książki... Teraz "Zanim się pojawiłeś" jest w każdej księgarni, ale jeszcze jakiś czas temu musiałam zamówić ogryginalną wersję, bo tłumaczenia były niedostępne ;) (ale wcale nie żałuję ;))
      Pozdrawiam i piąteczka <3

      Usuń
  3. Pierwszą i dotąd jedyną książką przeczytaną przeze mnie po angielsku był Harry Potter i Zakon Feniksa. Zaczęłam w lutym i skończyłam przed wakacjami. Niezłe tomisko dałam sobie jak na początek, szczególnie, że pierwsze rozdziały usilnie porównywałam do polskiej wersji :D W końcu dałam sobie z tym spokój i zaczęłam czytać, kompletnie nie sprawdzając znaczenia nieznanych mi słów. I udało się! Zakres słownictwa poszerzony, ale Harry'ego mam na jakiś czas dość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo kolejny Harry ;) Zgadzam się, że na początek mogła to być dość długa książka, choć w oryginale jej nie czytałam :) Gartuluję :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty