Magia książki | Traci Chee "Czytelniczka"



Autor: Traci Chee
Tytuł: Czytelniczka (The Reader)

Recenzję Czytelniczki mogę potraktować jako historię o tym, jak książka znalazła swą recenzentkę. Jest to powieść, z którą zetknęłam się po raz pierwszy w lutym, gdy wygrałam konkurs organizowany przez wydawnictwo Bukowy Las. Wybierając nagrody trafiłam na jej opis, jednak zrezygnowałam z niej na rzecz innej lektury. Czy słusznie? I tak, i nie. Wytłumaczeniem przyspieszę nieco posumowanie wpisu, ale... Plusem tego, że jej nie wybrałam jest fakt, iż nie będę musiała zbyt długo czekać na drugą część.

Czytelniczka to historia Sefii, dziewczyny, która w wieku dziewięciu lat odnalazła ciało zamordowanego ojca. Od tego czasu szesnastolatka ukrywa się razem ze swą ciotką Nin, podróżując po świecie. Gdy kobieta zostaje porwana, Sefia może liczyć jedynie na siebie. Dziewczyna wyrusza w podróż, by ją odnaleźć. W drodze poznaje Łucznika, chłopaka o strasznej historii, który postanawia jej towarzyszyć.

Co ciekawe, Kelanna, świat wykreowany przez autorkę, zamieszkują ludzie nieznający alfabetu ani pisma, nieumiejący czytać. Tajemniczy przedmiot zwany Książką zdaje się być tylko legendą, o której wiedzą nieliczni. Jak się okazuje, Książka jest jedyną pamiątką, która pozostała Sefii po rodzicach.

Zatarty w pamięci opis Czytelniczki utwierdził mnie w przekonaniu, iż jest to utwór dla nieco innej kategorii wiekowej odbiorców. Rozpoczynając lekturę przygotowałam się na powieść dla dzieci. Cieszyłam się nawet, iż w końcu napiszę recenzję książki napisanej z myślą o najmłodszych czytelnikach, dlatego byłam bardzo zdziwiona, gdy na początku powieści natrafiłam na brutalne morderstwo, którego ofiarą padł ojciec głównej bohaterki.

Czytelniczka jest pełna walk, zabójstw i ucieczek. Jest ona przygodą w poszukiwaniu prawdy, ale i zemsty, historią drogi, w której odnaleźć można nie tylko swe przeznaczenie i odpowiedzi na dręczące pytania. Jest to powieść, w której Książka i słowo mają ogromną moc. 

Nie mogę przyznać, iż intuicja zawiodła mnie całkowicie, bo choć Czytelniczka zaklasyfikowana jest do literatury młodzieżowej, to podczas lektury cieszyłam się i czułam jak małe dziecko. Powieść Traci Chee wciągnęła mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją w mniej niż 24 godziny, korzystając z iPada (nie mogę nigdzie znaleźć czytnika), a lektura wersji elektronicznych nigdy nie idzie mi zbyt sprawnie.

Gdy myślałam o recenzji, pierwszym określeniem, które przyszło mi na myśl było słowo intensywna, które krąży w mojej głowie aż do teraz. Trudno jest mi znaleźć lepsze. Utwór ma 472 strony. Można było na nich zawrzeć dużo, jednak mam wrażenie, iż Czytelniczka miała w sobie więcej akcji niż przeciętna książka o podobnej historii. Jednocześnie nie wydawała mi się nią przeładowana, a tempo nie było zbyt szybkie. Wszystkie wątki powieści splotły się w interesującą całość i pozostawiły mnie w punkcie historii, przez który z chęcią sięgnę po kolejny tom.

Kurierze, przybywaj! Potrzebuję drugiej części! 

Jest to dla mnie dość zaskakujące zakończenie. Mam wrażenie, że do egzemplarzy recenzenckich podchodzę bardziej krytycznie niż do książek, z którymi wracam z księgarni (chyba próbuję być bardziej obiektywna). W tym przypadku dałam się wciągnąć powieści młodzieżowej, a jak wspominałam nie przepadam za tym typem utworów. 

Szczerze polecam Czytelniczkę - nie tylko fanom "młodzieżówek" i powieści fantasy. W szczególności zachęcam do lektury tych, którzy też lubią czasem poczuć się nieco dziecinnie. Odnosząc się do wstępu, myślę, iż książka znalazła swoją recenzentkę. Nie wiem czy bym po nią sięgnęła, gdyby nie możliwość zrecenzowania drugiej części. A teraz... Trudno jest mi o niej pomyśleć w inny niż  pozytywny sposób.
 

Komentarze

Popularne posty