Indie przez pryzmat czytelniczej podróży. | GregoryDavidRoberts "Shantaram"







Autor: Gregory David Roberts
Tytuł: Shantaram 

Jeśli jesteście równie mocno zafascynowani podróżami co ja, to z pewnością jest wiele miejsc, które chcielibyście odwiedzić. Historia, kultura, krajobrazy, a nawet kuchnia - istnieje wiele powodów, dla których mogą się wydać interesujące. Jednym z takich miejsc na mojej podróżniczej mapie są Indie.

Shantaram, to książka, której akcja toczy się właśnie tam. Po ucieczce z najlepiej strzeżonego więzienia, młody Australijczyk odnajduje schronienie w Indiach, gdzie zaczyna się jego nowe życie. Lin (znaczenie tego imienia poznacie już na początku lektury ;)) zawiera nowe przyjaźnie, odnajduje miłość, ukrywa się w slumsach, zakłada klinikę, współpracuje z mafią... W tej historii każdy znajdzie coś ciekawego.

Powieść Robertsa jest obszerna, składa się na nią wiele wątków. W trakcie lektury poznajemy różne płaszczyzny osobowości poszczególnych bohaterów, którzy często muszą zmierzyć się z demonami przeszłości. Bardzo interesujące są również rozprawy filozoficzne, w które daje się wciągnąć Lin. Często poruszają one kwestie etyczne i skłaniają do przemyśleń. Stykamy się z zagadnieniami dobra i zła, tematami, które warto poruszyć.

Shantaram wciąga. Potrafi rozbawić, ale również zszokować. W trakcie czytania towarzyszy nam wiele sprzecznych emocji. Możemy dzięki niej poznać nie tylko ciekawą opowieść, ale również kulturę i filozofię Wschodu. Nie chcę zagłębiać się w atuty książki, by nikt nie posądził mnie o brak obiektywizmu ;) Są jednak powieści, przy których osiemset stron to zbyt wiele, a czytelnik kończy zmęczony czytaniem. W tym przypadku jest zupełnie inaczej - nie mogę doczekać się, by zdobyć Cień góry (kontynuację).

Jeśli po przejrzeniu opisu książki nie jesteście przekonani czy chcecie ją przeczytać radzę spojrzeć na biografię autora. Gregory David Roberst uciekł z więzienia, ukrywał się w Bombaju... Brzmi znajomo? ;) Według mnie jest to kolejny powód, by sięgnąć po Shantaram. Powieści będące kompletnym tworem fantazji autora też są ciekawe, ale często tracą na wiarygodności.

Mam nadzieję, że moja euforia Was nie odstraszyła i skusicie się, by przeczytać Shantaram. Nawet jeśli Indie nie są celem Waszych podróży, to jest to książka, dla której warto znaleźć wygodne, ciche miejsce, odciąć się od świata i najzwyczajniej zaczytać w przedstawianej przez nią histori. Shantaram to dowód na to, że czytanie również może być sposobem podróżowania.

Komentarze

  1. A ja słyszałam tyle niepochlebnych opinii na ten temat! Ale chyba to przyciąga czytelników - różne opinie. Są takie książki, które wszyscy wychwalają i kiedy w końcu skusisz się na lekturę, rozczarowujesz się albo dopada Cię znużenie. Dlatego Shantaram jest teraz moją obowiązkową lekturą.
    A teraz biorę się za nadrabianie Kinga i innych książek, które już poleciłaś i czekam na kolejne recenzje!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie mi miło jeśli dzięki recenzjom znajdziesz coś ciekawego :)
      Mi się Shantaram podobał, ale zdjaę sobie sprawę, iż mogą być różne opinie :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty