Jaką prawdę skrywa Hailsham? | Kazuo Ishiguro "Nie opuszczaj mnie"




Autor: Kazuo Ishiguro
Tytuł: Nie opuszczaj mnie (Never let me go)


Niedawno postanowiłam nadrobić zaległości, sięgnąć po jedną z książek zeszłorocznego Noblisty, Kazuo Ishiguro i zapoznać się z jego twórczością. Przyznaję, iż miałam problem z decyzją, którą z powieści wybrać - wiele z opisów przypadło mi do gustu i choć przez dłuższy czas myślałam, iż zdecyduję się na Nokturny, ostatecznie zamówiłam Nie opuszczaj mnie. 

Utwór jest opowieścią Kath, jednej z wychowanek Hailsham, ekskluzywnej szkoły z internatem. Kobieta przedstawia historię swojego życia, od najmłodszych lat aż do momentu, którym znajduje się obecnie. Choć już okładka zdradza, iż szkoła, do której uczęszcza Kath - placówka, która pozwala uczniom na nawiązywanie relacji, zabawę i naukę w bezpiecznym i przyjaznym środowisku, która zachęca ich do rozwijania twórczości i kreatywności nie jest tak wspaniałym miejscem, jak mogłoby się wydawać, to jednak fabuła powieści mnie zaskoczyła. 

Autor już na początku stawia czytelnika przed obietnicą tragicznej tajemnicy do odkrycia. Czytałam tę książkę w ciągłym napięciu. Nie bałam się jednak, iż stanie się coś złego. Już od pierwszej strony można bowiem wyczuć, iż tak będzie; wiadomo, że dzieje się coś niedobrego, a istotą jest poznanie wymiaru owej sytuacji, złożenie układanki, która prowadzi do wstrząsającej prawdy. 


Nie opuszczaj mnie to powieść, która zachwyciła mnie inteligentną, dobrze poprowadzoną i nieprzerysowaną fabułą. Książka jest przejmująca, gra na emocjach; można ją przeżywać z każdą kolejną stroną, a przy tym mieć poczucie, iż czas z nią spędzony jest wartościowy i dobrze wykorzystany. Kazuo Ishiguro sprawił, iż wiedza, która układa się ze strzępków informacji i niedomówień, a jednak ciągle, jakby już od samego początku tliła się w głowach bohaterów, tkwi również w czytelniku.

Nie ukrywam, iż cała książka była dla mnie niezwykle interesująca, jednak po przeczytaniu, gdy chciałam ją przemyśleć i zrobić notatki do recenzji, na pierwszy plan wysunęły się dwa aspekty. Jednym z nich była nadzieja. Choć wszystko, co czekało bohaterów nie było z początku dokładnie nakreślone, trudno było mi oprzeć się wrażeniu, iż była ona w nich już od najmłodszych lat, razem z ową nie do końca wyartykułowaną wiedzą. Moją uwagę  przykuła również akceptacja - wychowankowie, mimo krążących plotek i mitów, byli bierni. Wierzyli w swój z góry przesądzony los, byli przeświadczeni, iż tak właśnie musi być - a z nimi, ja sama pozostałam przy tym przekonaniu aż do ostatniej strony. Światełkiem w tunelu byli oczywiście Kath i Tommy, nie chcę Wam jednak zdradzać zakończenia ich historii.

Już od dawna szukałam książki takiej jak Nie opuszczaj mnie. Powieści, która mnie wciągnie, zafascynuje i sprawi, iż po zakończeniu lektury będę chciała jedynie zostać na miejscu i przemyśleć to, co przeczytałam. Szczerze ją Wam polecam i zachęcam do czytania!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty