Zbyt dużo dobroci... | Magdalena Kordel "Anioł do wynajęcia"



Autor: Magdalena Kordel
Tytuł: Anioł do wynajęcia

Na sklepowych pólkach już dawno pojawiły się bombki, ozdoby i charakterystycznie opakowane słodycze, w środę spadł pierwszy śnieg, a niedługo rozpoczną się przygotowania do świąt... Dlatego postanowiłam przeczytać coś świątecznego. Muszę być szczera - myślałam o tym już w zeszłym roku i nawet zaopatrzyłam się w dwie książki, jednak nie udało mi się rozpocząć lektury z powodu braku czasu. Szkoda - były to dwie najbardziej rozreklamowane powieści, ale co się odwlecze...

Pamiętam, że szukając odpowiednich książek myślałam o utworze Czas pokaże - lekkim, zabawnym, przyjemnym w czytaniu i urzekającym zimowym nastrojem (przynajmniej przez pierwsze strony, potem pora roku się zmienia ;P). Tak trafiłam na Anioła do wynajęcia i zagłębiłam się w opowieść o Michalinie, dziewczynie, która włóczy się po Warszawie, bez dachu nad głową, nosząc ze sobą dziwny pakunek.

Plusem powieści jest z pewnością szybkość czytania. Dotarłam do ostatniej strony w zawrotnym tempie! Anioł do wynajęcia niepozbawiony jest również dawki humoru, która nawet kilka razy wywołała mój uśmiech.

Minusy? Dobroduszność postaci.

Utwory o tematyce świątecznej zazwyczaj mają - jak mi się wydaje - wprawić nas w dobry nastrój, wprowadzić w atmosferę świąt czy wzbudzić nadzieję na znalezienie dobra w bliźnich, jak i nas samych. Mam wrażenie, że tak było i w tym przypadku, jednak nadmiar dobrych intencji bohaterów, ich łatwowierność i gotowość pomocy Michalinie bez względu na okoliczności sprawiły, iż fabuła stała się dość groteskowa.

Michalina miała trafić na swojego anioła, a znalazła całą drużynę aniołów i choć pojawił się czarny charakter, to poza nim wszyscy ją rozumieli i kochali (dosłownie). Choć uparcie staram się wierzyć w dobro innych ludzi, to jednak sądzę, iż pozbawiło to książkę realizmu.

Jeśli macie już za sobą lekturę Anioła do wynajęcia, to chętnie poznam Waszą opinię. Przyznaję jednak, iż miała wybierać najlepszą świąteczną opowieść, to... Na ten moment pozostaję jednak po stronie starego dobrego Scrooge'a.

Komentarze

Popularne posty