Chwila dla krótkometrażówki




Historia trudnej relacji ojca z synem, cicha próba odnalezienia nici porozumienia i lekcja, z której każdy z nas może coś wynieść - a to wszystko w zaledwie czterdzieści minut. Mocna kawa wcale nie jest taka zła to interesująca propozycja etiudy, która pojawiła się w 2014 roku.  

Scenariusz filmu w reżyserii Andrzeja Pietrzaka powstał na podstawie dramatu Norma Fostera Mending fences (tł.pol. Między płotem a kowadłem).  Opowiada on historię Jacka, który od wielu lat nie widział swego syna, Łukasza. Niespodziewanie chłopak stawia się z wizytą u ojca, co rozpoczyna serię nieporozumień i kłótni. Choć obaj za sobą tęsknili, to jednak żaden nie chce się do tego przyznać.

Mocna kawa wcale nie jest taka zła przedstawia niełatwy temat w sposób, który nie przytłacza widza. Film jest naturalny, prosty, a chwilami nawet zabawny, co sprawia, iż czas mu poświęcony mija zadziwiająco szybko. Niewątpliwym atutem jest rownież gra aktorska - Marian Dziędziel (Jacek), Wojciech Mecwaldowski (Łukasz) i Dorota Pomykała (Wanda) wypadli bardzo wiarygodnie, a o żadnym z bohaterów nie można powiedzieć, iż został przez nich przerysowany.

Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, to zapewniam, iż warto obejrzeć. Przyznaję, iż trafiłam na film na zajęciach i oglądałam go w celach edukacyjnych - już od jakiegoś czasu czekałam, by wspomnieć o nim w jednym z wpisów -  jednak sądzę, iż Mocna kawa wcale nie jest taka zła to również ciekawa propozycja na filmowy wieczór. Jest to dobre polskie kino, które polecam nawet tym, którzy nie mają zbyt wiele czasu - w końcu łatwiej znaleźć chwilę dla krótkometrażówki! 

Komentarze

Popularne posty