Warto było czekać - "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes





Autorka: Jojo Moyes
Tytuł: Zanim się pojawiłeś (Me before you)


Książka, którą należy przeczytać. Na tym mógłby skończyć się cały post, bo do głębszych przemyśleń zmusi powieść. Więcej. Samemu trzeba do nich dotrzeć i nikt nie powinien wcześniej narzucić swego punktu widzenia.

Autorka przedstawia nam Lou i Willa. Bohaterowie pochodzą z zupełnie różnych światów, jednak przez wypadek mężczyzny i trudną sytuację finansową Louisy los wkrótce stawia ich na swojej drodze. Ktoś mógłby stwierdzić, iż jest to zwykłe romasidło, przewidywalne i z typowym zakończeniem, ale oznaczałoby to, że w ogóle tej książki nie przeczytał. 

Jojo Moyes zostawia czytelnika z pytaniami. Kiedy Will zarzuca Lou, iż marnuje swój potencjał w małym mieście odruchowo zaczynamy zastanawiać się czy sami nie wpadliśmy w pułapkę bierności i rutyn, a pozostają jeszcze kwestie wyborów dokonanych przez bohaterów. Sama sprzeczałam się o nie z przyjaciółką i dalej mogłabym zastanawiać się nad ich słusznością.

By nie wyjawić zbyt wielu wątków nie będę zagłębiać się we własne przemyślenia. Zdradzę jedynie, iż wszelkie plotki na temat niezbędnika w postaci tony chusteczek i wodoodpornej mascary nie są w żadnym stopniu przesadzone. Wiele książek mnie poruszyło, jednak jest to pierwsza powieść, przy której płakałam nie będąc nawet w połowie.

Zanim się pojawiłeś to lektura obowiązkowa, historia pięknej miłości i książka, jaką sama chciałabym napisać. Czytając ją można naprzemiennie śmiać się i płakać. Warto po nią sięgnąć. Dzięki ekranizacji stała się o wiele łatwiej dostępna. Gdy jakiś czas temu próbowałam ją zdobyć... Musiałam czekać dwa miesiące. Również wspomniany film, o którym najprawdopodobniej jeszcze napiszę, uważam za godny polecenia.

W skrócie - zdecydowanie polecam. Trudno było mi się od niej oderwać. A druga część? Mam mieszane uczucia. Wzorem typowego mola książkowego zastanawiam się co było dalej, ale na miejscu autorki chyba nie zdecydowałabym się na napisanie kontynuacji. Pozostaje mi tylko wierzyć, iż i tym razem się nie zawiodę oraz wyruszyć na małe zakupy :)

Komentarze

  1. Świetna recenzja :* Lepiej bym tego nie ujęła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz lekko, przyjemnie, bez maniery - dlatego choćbyś pisała artykuły o polityce, z chęcią bym je przeczytała! Zawsze miałam do czynienia z dziesiątkami fanfiction, ale na blog recenzencki trafiłam tylko raz. Cóż, trzeba próbować nowych rzeczy, a i kto wie - może dzięki Twoim opiniom wystawię mój czytelniczy nos trochę dalej niż na własną, zakurzoną półkę ;) Powodzenia w pisaniu, ja lecę do następnego posta i nie martw się o mojego bloga, bo ja, niestety, też miałam przerwę w pisaniu, więc nie ma co tam nadrabiać - choć mam nadzieję, że szybko to się zmieni. Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że moje recenzje pomogą Ci znaleźć ciekawą książkę ;) Również życzę powodzenia w pisaniu ;)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. "By nie wyjawić zbyt wielu wątków nie będę zagłębiać się we własne przemyślenia. Zdradzę jedynie, iż wszelkie plotki na temat niezbędnika w postaci tony chusteczek i wodoodpornej mascary nie są w żadnym stopniu przesadzone. Wiele książek mnie poruszyło, jednak jest to pierwsza powieść, przy której płakałam nie będąc nawet w połowie."
    Płakałam przy książce raz w życiu i były to łzy frustracji :') myślisz, że ta mnie złamie? :D
    Uhh, romansidła. To jest ciężki gatunek, do pisania i do czytania, żeby nie zrobić z tego tęczorzygliwej historii w stylu Shining Armor x księżniczka Cadance ;") aczkolwiek po twojej recenzji chyba się skuszę ^^
    Całkiem ładna recenzja. Treściwa, nie analizuje za mocno, ani za mało. Lubię to :P
    Also, chciałabym zobaczyć recenzję jakiejś solidnej fantastyki w Twoim wykonaniu. Da się zrobić? :P
    ~Anon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się skusić ;) Cieszę się, że recenzja Ci się spodobała. Przyznaję, iż mam już plany na kolejny post i nie będzie to fantastyka, ale może w przyszłości? :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty