Kiedy odszedłeś... Nie pozostało nic. I "Kiedy odszedłeś" Jojo Moyes

Recenzja może zdradzić niektóre wątki dotyczące pierwszej części.






Autor: Jojo Moyes
Tytuł: Kiedy odszedłeś (After you)

Wybuchy śmiechu, momenty wzruszeń, płaczu i zastanowienia nad własnym życiem. Niebanalna, wciągająca fabuła i charakterystyczni bohaterowie. Wszystko to sprawia, że Zanim się pojawiłeś to książka wyjątkowa. Jaka jest jej druga część? Postanowiłam zbyt długo się nad tym zastanawiać i jak najszybciej to sprawdzić.

Od początku nie byłam pewna czy w przypadku tej powieści kontynuacja jest dobrym wyjściem. Są książki, które najlepiej zakończyć w danym punkcie, zamknąć wszystko w jednej części i resztę pozostawić czytelnikowi do domysłów. Nie oznacza to, że Kiedy odszedłeś spisałam od razu na straty. Zakupiłam ją z dużą dozą optymizmu i zainteresowana dalszymi losami bohaterów rozpoczęłam lekturę. 

Akcja toczy się głównie w Londynie, gdzie Louisa musi poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością i brakiem najbliższych, w tym osoby, której najbardziej potrzebuje. Wypadek, grupa wsparcia, praca w kostiumie elfa... Lou Clark wpakuje się kilka zaskakujących sytuacji i dopiero nowe, niespodziewane znajomości odmienią trochę jej życie. 

Nie mogę uczciwie przyznać, iż książka porwała moje serce jak pierwsza część, ale skłamię również pisząc, że mi się nie podobała. Zatytułowałam tę recenzję Kiedy odszedłeś... Nie pozostało nic, ponieważ przez całą lekturę miałam wrażenie, że czytam powieść z nią niepowiązaną. Imiona i nazwiska bohaterów, ich wcześniejsze przeżycia... Z jednej strony wszystko się zgadzało, a z drugiej - nic mi nie pasowało.

Kiedy odszedłeś jednak polecam. Szczerze. W dodatku wiem, że gdybym odradzała czytanie tej książki fani Zanim się pojawiłeś i tak by ją przeczytali. Sama bym tak zrobiła. Powieść jest ciekawa i lekka, przyjemnie się ją czyta, a niektóre jej fragmenty również mogą skłonić nas do przemyśleń. Może jedynie czegoś mi w niej zabrakło. Albo kogoś. Traynor to twoja wina - zniszczyłeś mi całą lekturę! 

Komentarze

  1. Jestem świeżo po przeczytaniu ,,Zanim się pojawiłeś" i... nie spodobała mi się aż tak, jak wszystkim, jednak z pewnością skłoniła do refleksji i nie mogę przestać o niej myśleć. Chyba się skuszę na drugą część, ale tylko po to, by mieć dokończoną serię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie druga bardzo różniła się od pierwszej, więc może spodoba Ci się bardziej ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty