Gusz-e fil

Czas na coś nowego, czyli wpis "kulinarny", który powstał dzięki książce Zupa z granatów Marshy Mehran. W dzisiejszym poście nie zamierzam publikować przepisu - nie chciałabym naruszyć praw autorskich. Liczę jednak, iż uda mi się zachęcić Was do przeczytania książki i spróbowania swoich sił w kuchni. 

Zupa z granatów zawiera jedenaście przepisów na ciekawe dania kuchni perskiej. Przyznaję, iż niektórych z nich nie wypróbuję, ponieważ... Nie jestem fanką mięsa. Inaczej wygląda sprawa ciasteczek. Ci, którzy obserwują moje konta w mediach społecznościowych pewnie domyślili się już, że pomimo mojego zamiłowania do treningów i ćwiczeń, jestem również wielbicielką słodkości - oczywiście nie byle jakich ;P 

Choć moje potyczki w kuchni należą raczej do rzadkości, to jednak przepis na gusz-e fil, czyli słoniowe uszy przykuł moją uwagę. Ich przygotowanie jest nieco pracochłonne, ale zapewniam, iż warto poświęcić trochę czasu. Poniżej załączam rezultaty mojej kulinarnej zabawy. 

Planuję przygotować kolejną porcję, gdy tylko napiszę wszystkie egzaminy i kolokwia (ciemna strona życia studenta ;P). Przy okazji spróbuję wersji z kardamonem, gdyż... Przed świętami nie udało mi się go zdobyć, więc musiałam opuścić ten punkt przepisu.

Ostrzegam: po spróbowaniu jednego... Trudno jest się oderwać :)





Komentarze

Popularne posty