Ostatnia rodzina







Jeszcze do niedawna krążyły pogłoski, iż najprawdopodobniej to Ostatnia rodzina zostanie polskim kandydatem do Oscara. Choć dziś wiemy już, że tak się nie stanie, to i tak jest to film, którego nie można przegapić. Ostatnia rodzina to opowieść o życiu Beksińskich. Akcja rozpoczyna się w roku 1977, kiedy Tomasz Beksiński wprowadza się do mieszkania, niedaleko swoich rodziców. Czekałam na ten film już od dłuższego czasu i muszę przyznać, iż jest to jedna z najtrudniejszych recenzji, które postanowiłam napisać.

Zapewne powinnam wspomnieć, dlaczego uznałam tę recenzję za trudną... Wiele razy wspominałam już, iż jestem zafascynowana twórczością Beksińskiego i przyznaję, że na Ostatnią rodzinę czekałam ze sporą dozą entuzjazmu. Starałam się, abyście czytając ten tekst nie mieli wrażenia, że wystawiłam pozytywną ocenę jeszcze przed wejściem na salę kinową. Faktem jest również, iż - zgodnie z opinią widniejącą na plakacie - film pozostaje z widzem, jest to obraz, który fascynuje i chyba dalej pojawiają się kwestie, nad którymi się  zastanawiam.

Gra aktorska Andrzeja Seweryna, Aleksandry Koniecznej i Dawida Ogrodnika z pewnością zasłużyła na uznanie. Nie jest mi jednak łatwo odnieść się do sposobu, w jaki grane przez nich postaci zostały przedstawione. Jeszcze przed obejrzeniem filmu czytałam, iż wiele kontrowersji wzbudza obraz Tomasza Beksińskiego, który rzekomo jest jego karykaturą. Nie wiem na jakiej podstawie zostały napisane te opinie - skoro sama nigdy nie znałam tej rodziny to nie mam zamiaru tego oceniać, ale myślę, że po przeczytaniu dzienników Zdzisława Beksińskiego widz z pewnością spojrzy na jego syna inaczej niż bez zapoznania się z ich treścią.

Wracając do Ostatniej rodziny - film był dość wciągający (przynajmniej dla mnie), ale też nie ukrywam, iż oglądałam go uważnie. Ciekawym pomysłem było wplatanie między ujęcia nagrań Beksińskiego. Oczywiście widać na nich aktorów, a nie prawdziwe postaci, jednak myślę, że wypadło to całkiem dobrze.

Ostatnia rodzina mi się podobała. Był to film intrygujący, z dobrą obsadą, który miał pokazać fragmenty życia codziennego Beksińskich. Czy się to udało? W obliczu tylu materiałów - książek, wywiadów i przede wszystkim nagrań odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam. Jeśli się w to zagłębicie, to zapewne wyrobicie sobie własne zdanie, choć i tak najlepiej ocenić to będą mogli jedynie ci, którzy rodzinę Beksińskich znali.

Zapraszam Was do kin i liczę, że Ostatnia rodzina Was nie zawiedzie! :)

Komentarze

Popularne posty