Nauka latania





Choć jest to blog związany głównie z literaturą i sztuką, to dziś postanowiłam napisać post o czymś zupełnie innym. Nauka latania... Zastanawiałam się z czym mogło się Wam to skojarzyć. Ci, którzy lubią zastrzyki adrenaliny mogli to pewnie połączyć ze skokami ze spadochronem lub tyrolką. Zakładam jednak, że nie wszyscy widzieli moją wiadomość dotyczącą dzisiejszej notatki. Nauka latania mogłaby być również tytułem książki...

By nie przedłużać zdradzę, iż chodzi mi o rodzaj treningu. Aerial nie jest jeszcze sztandarowym programem każdej siłowni, ale jeśli ktoś bardzo chce spróbować, to z pewnością odnajdzie odpowiednie miejsce. Jest to specyficzny rodzaj ćwiczeń, które wykonuje się z podwieszonym do sufitu hamakiem. Trening wzmacnia mięśnie, odciąża kręgosłup i stawy. Podczas zajęć wykonuje się ćwiczenia wzmacniające i rozciągające, doskonali pozycje jogi. Do tego wszystkiego dochodzą elementy akrobacji. 

Przyznaję się, że marzyłam by spróbować, od kiedy o tym usłyszałam i nie zawiodłam się. Przede wszystkim kusiły mnie wszystkie akrobacje i zapewniam, że była to dla mnie świetna zabawa i niesamowite doświadczenie. Po powrocie z zajęć opowiadałam o tym przez trzy kolejne dni i zakładam, że każdy kto miał wtedy ze mną kontakt musiał mnieć mnie dość ;P 

Nie piszę jednak tego postu jedynie po to, by zachęcić Was do tej konkretnej aktywności (ale jeśli tak się stanie to będzie mi bardzo miło). Aerial był dla mnie próbą czegoś zupełnie nowego i namiastką akrobatyki - od zawsze ciągnęło mnie do wszystkiego, co kojarzy się z gimnastyką artystyczną. Może to zabawne, ale w nagłówkach, które często widujemy na okładkach kolorowych czasopism jest sporo racji - nie warto jest stać w miejscu, trzeba zmotywować się do realizacji własnych planów i rozwijania pasji. Nie jestem pierwszą osobą, która o tym pisze i zapewne nie ostatnią. Warto wyjść z domu i zrobić krok ku odkryciu czegoś ciekawego.

Ok. Nie każdy ma do wszystkiego predyspozycje, albo coś, o czym marzyliście może nie spełnić Waszych oczekiwać, ale bez podjęcia próby wszystko skończy się na zwykłych marzeniach lub wyrzucaniu sobie braku chęci do działania. Nawet jeśli nie wszystko pójdzie po naszej myśli, to może właśnie wtedy odkryjemy coś ciekawszego? Nigdy nic nie wiadomo. 

Aby notatka nie była całkowicie oderwana od głównej tematyki bloga dodam, iż ma to dużo wspólnego z pisaniem. Nowe doświadczenia wpływają nie tylko na nas, ale i na naszą twórczość. Nie mówię oczywiście, że jeśli zapiszemy się na zajęcia artystyczne, to automatycznie bohater naszej powieści stanie się malarzem, ale może zetknie się w jakimś stopniu ze sztuką? Albo usłyszymy coś co nas zainspiruje? Dobre pomysły czasem potrzebują impulsu, by się pojawić.

Nie warto stać w miejscu! Nie bójcie się próbować, bo czasem można przez to stracić swoją szansę.

Komentarze

Popularne posty