Pierwszy i ostatni | Metallica "Through The Never"





Metallica. Choć moje zainteresowanie tym zespołem przypada na czasy gimnazjum, to kiedy ukazała się płyta Through The Never uznałam, że muszę ją mieć. Album z grafiką charakterystyczną dla plakatów reklamujących film o identycznym tytule do dziś zdobi mój muzyczny kącik. Na szczęście nie stanowi jedynie obiektu wizualnej kompozycji. Słucham go - rzadziej niż kiedyś, ale jednak od czasu do czasu po niego sięgam.

Wszystkie utwory zostały nagrane w trakcie dwóch koncertów. Są to również występy, które zostały wykorzystane w filmie. Na album składają się dwie płyty. Moim faworytem jest drugi krążek, który zawiera tak znane utwory jak Master of Puppets, Battery, Nothing Else Matters czy Enter Sandman. Nuda? Jeśli ktoś uzna moje wybory za typowe... Zapewne tak, ale zaznaczam, że to jedynie cztery z piosenek, które ukazały się na płycie i nie wszystkie zawchwyciły mnie wykonaniem w równym stopniu co nagrania studyjne.

Takim utworem jest Nothing Else Matters. Chyba każdy go zna - często można go usłyszeć w radiu. Uwielbiam tę piosenkę już od pierwszego przesłuchania, lecz nagranie koncertowe mnie zawiodło. Przyznaję, że gdy pierwszy raz słuchałam tej płyty, czekałam głównie na ten utwór, ale różnica między wersją z Through The Never a wykonaniem studyjnym jest dla mnie zbyt duża. Jeśli dla kogoś Nothing Else Matters jest jednak zbyt spokojne, to polecam właśnie nagranie z albumu. W tym wypadku nie powinno zawieść.

Zupełnie inne zdanie mam na temat utworu Master of Puppets. Również jest to jedna z piosenek, które przyszły fan tego zespołu poznaje w pierwszej kolejności. Na albumie pojawiło się świetne wykonanie, które według mnie przebiło nagranie studyjne, a przy tym stało się najlepszym na krążku.

Through The Never to mój pierwszy i jedyny album Metalliki. Zapewne pozostanie również ostatnim, bo jak przyznałam na początku recenzji - słucham tego zespołu rzadziej niż kiedyś. Nie oznacza to jednak, że nie polecam albumu. Dla fanów tego gatunku muzyki powinien być ciekawą pozycją, choć pewnie każdy fan Metalliki ma już własny egzemplarz ;) 

Mam nadzieję, że skusicie się na przesłuchanie choćby jednego utworu. Jeśli jednak nie jesteście przekonani do tego gatunku muzyki, to w przyszłym tygodniu pojawi się recenzja czegoś "łagodniejszego". R&B? Pop? Może muzyka klasyczna? Z pewnością wybiorę coś dla kontrastu ;)


Komentarze

  1. Bardzo lubię Metallicę - może to słabo brzmi, ale chociaż każdy kawałek rozpoznaję i zawsze podgłaśniam w radiu czy telewizji, to chyba po prostu nie czuję się największą fanką tego zespołu. Ja jestem otwarta na prawie wszystkie gatunki muzyczne, jeśli tylko mają bogatą/ciekawą harmonię (dlatego w moim przypadku odpadają rap hip-hop i pochodne).
    Z chęcią przeczytałabym, co masz do polecenia w zakresie R&B :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością są zespoły, których słucham o wiele częściej, ale z biegiem czasu zupełnie odcięłam się od muzyki niektórych wykonawców. Metallica została ;P przynajmniej do dziś ;)
      Też nie jestem fanką rapu czy hip-hopu, ale nie przeszkadza mi, gdy czasem w utworach pojawią się ich fragmenty ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty