Powrót antropologa | Simon Beckett "Niespokojni zmarli"
Autor: Simon Beckett
Tytuł: Niespokojni zmarli (The Restless Dead)
Recenzja zaplanowana na jutro czeka w kolejce na publikację i oczywiście pojawi się na stronie we wcześniej zakładanym terminie. Postanowiłam jednak opublikować dziś dodatkowy wpis. Dlaczego? Ponieważ bardzo długo czekałam na książkę, o której będę pisać. Ponadto dowiedziałam się, iż 20 lipca to dzień recenzenta i utwierdziłam się w przekonaniu, iż zrecenzowanie owej powieści poza kolejką to dobry pomysł.
Niespokojni zmarli to piąta część serii o antropologu sądowym Davidzie Hunterze. Thriller Becketta trafił na półki polskich księgarń pod koniec maja i mimo, iż miałam wtedy dość dużo spraw na głowie... Nie mogę uwierzyć, że go przegapiłam! Nadrabianie zaległości zakończyłam dzisiaj rano, więc nie pozostało mi już nic poza napisaniem recenzji.
Tym razem David Hunter zostaje wezwany na wybrzeże wyspy Mersea, gdzie zostały znalezione zwłoki w stanie głębokiego rozkładu. Policja prosi go o pomoc w ich wydobyciu i identyfikacji. Według podejrzeń jest to ciało Leo Villersa. Istnieje wiele przypuszczeń, które układają się w tło jego tragicznej historii, jednak śledztwo prowadzi do pojawienia się jeszcze większej liczby pytań. Okazuje się, że nic nie jest takie proste.
Kupując książkę od razu zwróciłam uwagę na objętość tekstu - już na pierwszy rzut oka widać, iż jest ona dłuższa od pozostałych części serii. Podczas czytania okazało się, iż to przez rozciągnięcie akcji w czasie - mam wrażenie, iż w poprzednich tomach wydarzenia rozgrywały się szybciej. Miała jednak na to wpływ sytuacja, w jakiej znalazł się Hunter, dlatego nie sądzę, by było to minusem powieści.
Thriller utrzymany jest w typowym dla serii klimacie - makabryczna zbrodnia, opisy ciał w stanie rozkładu (choć nieco mniej obrazów sekcyjnych, jednak nie oznacza to, iż autor ominął wątki pracy w prosektorium)... Hunter ponownie wkracza w środowisko, w którym mordercą może być każdy.
Powieść jest ciekawa i niepokojąca, muszę jednak przyznać, iż nie wzbudziła we mnie takich emocji jak cztery pozostałe. Sądzę, iż jest to spowodowane wspomnianym rozciągnięciem akcji, jednak książka została skonstruowana tak, iż po jej przeczytaniu nie czułam rozczarowania. Lekka statyczność w tym wypadku pasowała, choć przyznaję, iż liczyłam na pojawienie się napięcia towarzyszącego poznawaniu wcześniejszych losów Davida. Nie miałabym również nic przeciwko, gdyby w powieści pojawiło się więcej realiów pracy antropologa sądowego.
Niespokojni zmarli to książka, na którą czekałam bardzo długo. Choć trochę różniła się od swoich poprzedniczek, to jednak oceniam ją pozytywnie (a jeśli pojawi się szósta część to z pewnością od razu pojawię się w najbliższej księgarni). Zachęcam do czytania - spotkań z Davidem Hunterem nie można przegapić! ;)
Komentarze
Prześlij komentarz